Części rowerowe

Testujemy siodełko karbonowe XLC SA K01

Testujemy siodełko karbonowe XLC SA K01

Siodełko karbonowe XLC SA K01 kusi nie tylko wyglądem czy wagą, ale również jak się okazało podczas testu, jakością wykonania, a co nader ważne komfortem użytkowania. Choć na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać, że korzystanie z tego siodełka może nieco doskwierać, w praktyce wygląda to zupełnie inaczej. Karbonowe siodełko XLC SA K01 to nie tylko designerski dodatek który podkreśli sportowy charakter każdego roweru szosowego, ale przede wszystkim praktyczne i wygodne siodło, które sprawdzi się w normalnym trybie użytkowania.

Siodełko karbonowe od XLC

Siodełko karbonowe XLC SA K01 to wysokiej klasy produkt w całości wytworzony z ultralekkiego włókna węglowego.  Zarówno samo siedzisko, jak również pręty XLC SA K01 wykonane zostały z karbonu. Przeznaczone jest do stosowania w rowerach szosowych gdzie doskonale sprawdzi się zarówno podczas zawodów, jak również w trakcie treningów czy ustawek. Siodełko to jest niezwykle lekkie. Zgodnie z tym co podaje producent, jego całkowita waga wynosi 90 g. Charakterystyczny dla tego modelu jest również smukły, wyprofilowany kształt, który z daleka rzuca się w oczy. Gładka powierzchnia siodełka nadaje nie tylko kunsztu, ale również podkreśla sportowy charakter roweru. Siodełko to, dzięki anatomicznej budowie, ma zapewnić wygodę i komfort użytkowania nawet podczas szybkiej i intensywnej jazdy. XLC SA K01 siodełko z karbonu to produkt o wymiarach 278×125 mm, gdzie maksymalny limit wagowy kolarza wynosi 90 kg.

siodełko zaprezentowane w rowerze szosowym

Jak zamontować i ustawić siodełko karbonowe XLC SA K01

Zanim przejdziemy do właściwego testu, powinniśmy wiedzieć jak odpowiednio zamontować i ustawić siodełko karbonowe XLC SA K01. Nie jest to skomplikowana czynność, niemniej mając na uwadze własne bezpieczeństwo, jak również możliwość ewentualnego uszkodzenia prętów siodła, musimy mieć świadomość, że wszystkie siodełka, a zwłaszcza te wykonane z węgla muszą być traktowane w  sposób szczególny.

Cały proces możemy uprościć do wykonania trzech czynności. Po pierwsze, powinniśmy sprawdzić, czy pręty siodełka, a w zasadzie ich profil, idealnie pasuje do jarzemka sztycy. Druga czynność ogranicza się do wstępnego ustawienia pozycji siodełka, gdzie skupiamy się na prawidłowym dobraniu wysokości, ustawienia w pozycji poziomej, jak również określeniu jego kąta nachylenia. W tym miejscu należy zaznaczyć, że są to bardzo istotne parametry, które i tak zazwyczaj korygowane są w trakcie, lub zaraz po zakończeniu jazdy testowej.

siodełko karbonowe XLC SA K01 widziane z profilu

Ostatnim etapem montażu, jest przykręcenie siodełka. Tu ważna uwaga, zanim zaczniemy dokręcać śruby, upewnijmy się, że dysponujemy kluczem dynamometrycznym. Wszystkie karbonowe elementy roweru powinny być dokręcone z określoną siłą.  Robienie tego „na oko” może spowodować pęknięcie struktury materiału. W przypadku prętów siodełka byłoby to jednoznaczne z koniecznością zakupu drugiego egzemplarza. Warto również wiedzieć, że w przypadku ram, sztyc czy siodełek wykonanych z włókna węglowego w żadnym wypadku nie powinniśmy używać smaru. Do tego celu przeznaczona jest specjalna pasta montażowa do karbonu, która zwiększa tarcie tym samym zmniejszając siły jakie potrzebne są do montażu.

Mając XLC SA K01 karbonowe siodełko do roweru poprawnie zamocowane, mogliśmy przejść do właściwego testu.

XLC SA K01 karbonowe siodełko do roweru podczas testów

Siodełko karbonowe XLC SA K01 to bardzo wdzięczny temat do testów. Po wyjęciu z pudełka, mając na względzie jego piórkową wagę oraz niepozorną budowę, naszły nas wątpliwości, czy tak delikatny kawałek włókna węglowego utrzyma ciężar naszego ridera. Co prawda od 68 kg masy własnej, do 90 kg całkowitej masy zalecanej  przez producenta jest jeszcze spory zapas, jednak siodełko wygląda na tyle delikatnie, że do tematu wytrzymałości podeszliśmy z pewną dozą nieufności.

Druga wątpliwość dotyczyła wygody oraz komfortu użytkowania. Pierwsze wrażenie jakie na nas zrobił produkt XLC było naprawdę duże. Smukły kształt, wypolerowana powierzchnia podkreślająca strukturę karbonu, czy gustownie dobrane minimalistyczne akcenty jeszcze przez montażem zachęcały do szybkiej i agresywnej jazdy. Jednak to co w pierwszej chwili nas zachwyciło, od razu dało do myślenia, czy ta lśniąca pozbawiona obicia i żelowej amortyzacji powierzchnia, spełni swoją rolę podczas jazdy, a co ważniejsze, czy nie spowoduje obrażeń dolnej części ciała.

siodełko karbonowe XLC SA K01 zamontowane w rowerze

Z pewnym niedowierzaniem, aczkolwiek pełni nadziei jaką pokładaliśmy we właściwościach karbonu, przystąpiliśmy do pierwszej testowej jazdy. Tu trzeba nadmienić, że siodełko karbonowe XLC SA K01 przeznaczone jest do sportowej jazdy na rowerze szosowym, zatem ubranie spodenek kolarskich z wkładką powinno być oczywistością. Tak przygotowani ruszyliśmy na drogę.

Pierwszych kilka kilometrów było głównie próbą wyczucia siodełka i poprawienia wstępnych regulacji. Kiedy już udało się ustawić odpowiedni kąt nachylenia, wysokość i odległość, pojawiło się pierwsze zaskoczenie. Pomimo tego że dobór siodła to kwestia bardzo indywidualna, szerokość testowanego modelu zdecydowanie odpowiadała naszemu testerowi. Cały ciężar ciała miał punkt podparcia dokładnie tam gdzie powinien się znaleźć, a pozycja za kierownicą była stabilna i komfortowa.

Następnie przyszła pora na nieco dalszą jazdę. Ciekawiło nas jak siodełko sprawdzi się podczas dłuższej trasy, oraz jakie będą odczucia w trakcie poruszania się po chropowatym i spękanym asfalcie. Mieliśmy nadzieję, że włókno węglowe wytłumi chociaż część drgań przenoszonych z szosy. Cała pokonana trasa miała niespełna 100 km, które udało się wykręcić w nieco ponad 3 godziny. Tempo było umiarkowane z mocniejszymi akcentami na prostej. Chcieliśmy sprawdzić, czy podczas jazdy zarówno w dolnym chwycie, jak również podczas luźniejszego kręcenia z dłońmi wspartymi na klamkach, siodełko będzie równie wygodne.

Wynik naszego empirycznego badania był bardzo zaskakujący. Siodełko, które na pierwszy rzut oka nie wyglądało na zbyt wygodne, okazało się niezwykle komfortowe. Podczas jazdy nie zauważono dyskomfortu związanego z uciskiem na krocze oraz na inną część ciała. W trakcie wypadu bardzo dobrze tłumiło drgania oraz amortyzowało mniejsze nierówności terenu. Śmiało można powiedzieć, że komfort jazdy był znacznie większy niż podczas korzystania z niejednego żelowego siodełka dostępnego w ofercie konkurencyjnych firm.

XLC SA K01 siodełko z karbonu widziane z tyłu

Dla pewności powtórzyliśmy test wybierając się na znacznie dłuższy trening. Tym razem była to szybka i mocna jazda w dolnym chwycie. Mając na uwadze doświadczenia z poprzedniego treningu, nie było dla nas zaskoczeniem, że jazda na siodełku XLC nie powodowała absolutnie żadnego dyskomfortu. Mówiąc prościej, podczas treningu zapominało się o takim elemencie jakim jest siodełko. Takim stwierdzeniem jednoznacznie przyznajemy, że siodełko karbonowe XLC SA K01 nie tylko ładnie wygląda, ale również doskonale sprawdza się w roli do jakiej zostało stworzone.

Czy warto kupić karbonowe siodełko XLC SA K01

Czy warto kupić karbonowe siodełko XLC SA K01? Naszym zdaniem TAK. Począwszy od wyglądu, który od samego początku zaskarbił sobie naszą sympatię, aż po komfort użytkowania, siodło od XLC spełniło wszystkie nasze oczekiwania. Rozwiało również wszelkie wątpliwości jakie pojawiły się chwilę po rozpakowaniu siodełka. Delikatny wygląd i płaska wypolerowana na błysk powierzchnia, która początkowo sugerowała że jazda na XLC SA K01 nie będzie należała do najprzyjemniejszych, na szczęście nie współgrał z rzeczywistością. Siodełko jest wygodne, komfortowe oraz co istotne, bardzo dobrze tłumi drgania które pojawiają się podczas jazdy po nierównej nawierzchni. Naszym zdaniem siodełko karbonowe XLC SA K01 warte jest swoich pieniędzy i z czystym sumieniem możemy polecić je tym miłośnikom kolarstwa szosowego, którzy na równi cenią sobie minimalizm, styl i wygodę.

Udostępnij